epresja (prawdziwa, endogenna ) jest zjawiskiem biochemicznym, mało zależnym od otoczenia. Problemy adaptacyjne również mogą przybierać postać depresji lub innych zaburzeń. Leki przeciwdepresyjne tutaj też poprawiają nastrój i dlatego rejestrowanych depresji jest coraz więcej . Jeśli wszystko zależy od ciebie i nie ma sukcesu, to jesteś winien.To nie poprawia nastroju. Ambicje mogą zniszczyć. Ale może nie wszystko zależy od ciebie – są inni, którzy są winni twego niepowodzenia. Tu miejsce dla tych, którzy wskażą winnych.No to spróbuję zmobilizować leniwe zwoje: przejście od „społeczeństwa dyscypliny” do „społeczeństwa osiągnięć” to dość wygodny koncept, który w polskiej rzeczywistości znajduje swoje bezpośrednie zaprzeczenie. Jedyny „atut” obecnej waaadzy polega na wirtualnym dowartościowaniu tych, którzy poczuli się pozostawieni z boku i spostponowani przez „społeczeństwo osiągnięć”, czyli społeczeństwo promujące zaradność, niezależność i sukces materialny w kapitalistycznym wydaniu. Owo „dowartościowanie” próbuje się uzyskać środkami – no właśnie – dyscyplinarnymi, czyli wybiórczo aplikowanym zamordyzmem, który tym razem domaga się od suwerena potępienia Obywateli RP.Zanim (o ile w ogóle dam radę) odniosę się do meritum, powiadamiam, że żyję, choć wgniotłem nocą bramę do garażu, cały jestem w słowikach i cykadach, a jak się znowu zaaklimatyzuję do codzienności, to się odezwę.
Na początek tylko jeszcze doniosę, że byłem w Gwadelupie i Fatimie, gdzie zapaliłem świeczkę w intencji tego blogu. Chyba powinienem był jeszcze dać na mszę za lapidarność.
Kiedy ja przejrzę te zaległości
Taka odwrotka, postulująca przeciwny kierunek procesów jakie zachodzą w krajach tzw. Zachodu, jest kusząca, ale jak wszelkie uogólnienia chyba jednak wszystkiego nie tłumaczy. W Umęczonej dyscyplina i zamordyzm – to przecież metoda na wymuszanie osiągnięć, których nie udało się uzyskać normalnym trybem. A beneficjentami podłej zmiany nie są ludzie pozostawieni sobie ca. 30 lat temu, tylko ludzie chorobliwie spolegliwi wobec jednego patologicznego ego.
Nie wiem, co myślał chłop pańszczyźniany harując dla Pana. Może nie miał czasu na depresję.