Ujęcia wody nie są zagrożone. Nam pozostaje zaufać odpowiednim służbom, tym bardziej że pomiarów po awarii jest więcej i wszystko jest na bieżąco badane - podkreśla prof. Czerwionka. Jednocześnie przypomina sytuację sprzed roku w Gdańsku, kiedy przez trzy dni do Motławy i dalej do Zatoki Gdańskiej spływały ścieki. Media straszyły, że to prawdziwa katastrofa, tym bardziej że zaczynał się sezon letni. Tymczasem normy na kąpieliskach generalnie nie zostały przekroczone i zaraz po usunięciu awarii można było z nich bezpiecznie korzystać. Początkowo obawiano się o stan wody w Płocku - to właśnie to miasto jako pierwsze miało przyjąć płynące Wisłą ścieki, a część wody pobiera właśnie z naszej najdłuższej rzeki. Jednak wszystkie próbki wody spełniają normy. - Trzeba pamiętać, że nim woda trafi do kranu, jest również oczyszczana i uzdatniana. To nie jest tak, że prosto z Wisły leci do naszych kranów

Maak jouw eigen website met JouwWeb